PG 1 w Warce
SKALNE MIASTO - '06
 
 Sport ekstremalny?!
       Dzisiejszy dzień obfituje w niespodzianki. Kolejna z nich czekała na nas niedaleko Srebrnej Góry - ZJAZD  LINOWY - Każdy uczestnik tego szaleństwa ubrany w uprząż alpinistyczną, został podczepiony za zaczep do lin  umocowanych nad urwiskiem i trzymając się dwoma rękami uchwytu, skakał w dół zjeżdżając 50-100 metrów.  Śmiałków nie brakowało. Stanowisko obsługiwali wykwalifikowani instruktorzy alpiniści.
       W Y S T A R C Z Y zdecydować: skoczę! Co prawda to prawda, ale jednak często zmienia się zdanie już na  barierce, widząc 30-metrową przepaść. Honor nie pozwala cofnąć się, ale strach jest w tym momencie silniejszy
 i ... ochotnik dezerterteruje. Dla tych, którzy nie przejawiali zbyt dużego entuzjazmu z powodu zjazdów na linie
 pozostały schody, którymi  bezpiecznie (choć z pewnością znaaaaaacznie wolniej) można dotrzeć na sam dół.


Przed zjazdem trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. Ja chyba chcę
z powrotem!
Tylko nie patrz w dół! Proszę pani ja w dół patrzę! Jestem odważny. Jestem odważny. Jestem odważny??? Chyba oszalałam!
Będzie fajnie, prawda? Prawda?! O matko! Czy ja dobrze robię?! UFF! Już na dole. Udało się! Spoko! Luzik!
Przy zejściu potrzebna jest mała pomoc. Grunt to nie wpadać
w panikę.
Łaaaaaaaaaa!!!! Hej, jestem Madzia
i już jestem na dole.
Są różne techniki zjazdu ...
Niektórym tak się po-
dobało, że ciężko ich było zdjąć z liny!
Jestem z siebie dumna! Ale fajnie!
Chcę jeszcze raz!
To my zjechaliśmy pierwsi! Jak się tym jeździ?
Ktoś się ze mnie śmiał?
Żartowałem.
Wysoko dość ... Z niecierpliwością cze-
kamy na zjazd ostat-
niego z opiekunów.



OGNISKO
       Ognisko było ostatnim punktem programu dzisiejszego dnia. Nocne marki, które nie mogą spać na wycieczce,  zajęły się przygotowaniem drewna i ustawieniem stosu. Gdy zapłonęło ognisko, dookoła zaczął unosić się zapach  pieczonej kiełbaski, która z resztą długo nie pachniała, bo też i bardzo szybko znikała w ustach wszystkich głodo-
 morów. Duże powodzenie miał też bigos przygotowany przez właściciela pensjonatu specjalnie na tę okazję.

 Kiełbaski, bigosik oraz ciepła herbatka postawiły więc na nogi nawet tych, najbardziej zmęczonych z powodu  nadmiaru dzisiejszych atrakcji. Wszyscy świetnie się bawili, choć od czasu do czasu ogrzewali ręce i nie tylko ...  przy ognisku. Były też śpiewy i różne ogniskowe zabawy, a atmosfera sprzyjała zacieśnianiu kontaktów międzykla-
 sowych oraz zwierzeniom czasem dość dziwnym ... np. jeden z uczestników wycieczki przyznał się, że nie zawsze  jest sobą ...





powrót do poprzedniej strony
powrót do poprzedniej strony







linia

Strona główna
Strona główna

         © Copyright by Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Stanisława Marciniaka w Warce